Upozorowanie napadu i tak nie pomogło
Włocławscy policjanci zatrzymali kobietę, która wymyśliła napad i zaangażowała zięcia do jego realizacji. Oboje trafili do policyjnego aresztu. Pomysł na szybką likwidację długu nie przyniósł dla nich założonych rezultatów, a jedynie pogłębił kłopoty. Za fałszywe powiadomienie i kradzież pieniędzy odpowiedzą przed sądem.
Do zdarzenia doszło wczoraj (28.06.) około godziny 16 w Śródmieściu Włocławka. Z relacji zgłaszającej wynikało, że do punktu bukmacherskiego weszło dwóch zamaskowanych mężczyzn. Jeden pozostał przy drzwiach, natomiast drugi odepchnął ją i z kasetki wyciągnął pieniądze. Sprawcy oddalili się zabierając kilkanaście tysięcy złotych. Natychmiast na miejsce zostali wysłani policjanci, którzy pracując przy rozwikłaniu tej sprawy nabrali podejrzeń co do wiarygodności zgłaszającej. Kilka godzin później 36-latka przyznała się, że napad wymyśliła z powodu debetu w kasie, a do pomocy poprosiła 22-letniego zięcia. Ten wraz z kompanem zaimprowizowali wiarygodnie wyglądający napad na punkt. Kobieta i mężczyzna trafili do policyjnego aresztu, natomiast trwają czynności mające na celu zatrzymanie trzeciej osoby. Mundurowi odzyskali kilka tysięcy złotych pochodzące z kradzieży.
Włocławscy policjanci na podstawie zebranego materiału przedstawią kobiecie i mężczyźnie zarzut związany z kradzieżą pieniędzy. Dodatkowo 36-latka odpowie za fałszywe zawiadomienie o popełnionym przestępstwie. Za takie zachowanie grozi im do 5 lat pozbawienia wolności.