A to nie była drezyna….
Włocławscy policjanci podejmowali niecodzienną interwencję. Kierowca auta jechał nim …po torowisku. Nic dziwnego, że rodzaje jezdni mu się pomyliły, skoro w organizmie miał przeszło 2,6 promila. Teraz może mu grozić do 2 lat pozbawienia wolności.
Wczoraj (20.10) przed godz.21 włocławscy policjanci podejmowali wyjątkową interwencję. Z informacji przekazanej dyżurnemu wynikało, że przy ul.Wienieckiej jakiś kierowca auta wjechał nim na torowisko.
Kiedy mundurowi pojechali na miejsce okazało się, że rzeczywiście kierujący peugeotem wjechał na torowisko i przejechał po nim ok.20m. Kiedy samochód zatrzymał się, a przypadkowi przechodnie ipracownik PKP będący w budce stróżnika zareagowali, kierowca wyszedł z auta i zaczął uciekać. O tym zostali powiadomieni policjanci, którzy natychmiast pojawili się na miejscu. Świadkowie tego niecodziennego zdarzenia szybko pomogli w ujęciu uciekiniera. Kierowca peugeota został zatrzymany. Okazał się nim 49-letni mężczyzna. Nic dziwnego, że pomyliły mu się rodzaje jezdni, skoro w organizmie miał przeszło 2,6 promila.
Na miejscu pojawili się również strażacy, którzy szybko usunęli pojazd z torowiska. Na szczęście cała akcja przebiegła szybko i sprawnie, co spowodowało, że pociąg towarowy, który przejechał kilka minut później mógł zrobić to bez żadnych przeszkód.
49-latek, który pomylił najwyraźniej samochód z drezyną, odpowie za jazdę będąc w stanie nietrzeźwości, za co grozić mu może do 2 lat pozbawienia wolności.