Zaczęło się od wezwania ratowników medycznych, a skończyło trafieniem do aresztu
Policjanci z Brześcia Kujawskiego zatrzymali 34-latka, który uszkodził szybę w karetce pogotowia oraz groził i znieważył funkcjonariuszy publicznych podczas wykonywania swoich obowiązków. Mężczyzna mając prawie 1,7 promila alkoholu trafił do policyjnego aresztu. Za takie nerwowe zachowanie związane z przyjazdem pogotowia może mu grozić do 5 lat pozbawienia wolności.
W piątek (04.11.) w godzinach wieczornych włocławski dyżurny został powiadomiony telefonicznie o mężczyźnie, który wybił szybę w karetce pogotowia i zachowywał się agresywnie do ratowników podczas interwencji w Brześciu Kujawskim. Natychmiast wysłany patrol zatrzymał agresora i wstępnie na miejscu ustalił okoliczności zdarzenia. Z relacji zgłaszających wynikało, że dostali wezwanie do osoby potrzebującej pomocy w jednym z mieszkań przy ulicy Krakowskiej w Brześciu Kujawskim. Po dotarciu ratownicy zauważyli w oknie mężczyznę, który od początku był agresywny. Po wyrwaniu części parapetu rzucił w stronę karetki, jednak nie trafił. Widząc takie zachowanie i obawiając się o zdrowie ratownicy powiadomili policję i zaczęli odjeżdżać z miejsca. Wtedy agresor wybiegł na zewnątrz, gdzie rzucił w karetkę przedmiotem wybijając tylną szybę oraz groził i znieważył ratowników. Po zatrzymaniu mężczyzna trafił na komendę, gdzie został osadzony w policyjnym areszcie do wytrzeźwienia. Przeprowadzone badanie u 34-latka dało wynik prawie 1,7 promila alkoholu w organizmie. Dodatkowo podczas pobytu w areszcie osoba nadal była agresywna, gdzie znieważyła pełniącego swoje obowiązki policjanta.
Po zebraniu przez mundurowych z Brześcia Kujawskiego materiału w sprawie i wytrzeźwieniu mężczyzna usłyszał kilka zarzutów dotyczących uszkodzenia szyby w karetce pogotowia, grożenia oraz znieważenia ratowników medycznych i policjanta podczas pełnienia obowiązków przez nich. 34-latek przyznał się do popełnionych czynów i grozić mu może do 5 lat pozbawienia wolności.