O rozboju, którego nie było
Włocławscy policjanci ustalili prawdziwe okoliczności przestępstwa, którego nie było. Sprawca zgłosił rozbój na swojej osobie, chcąc uniknąć odpowiedzialności przed pracodawcą. Teraz za zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie i składaniu fałszywych zeznań może mu grozić do 8 lat pozbawienia wolności.
W środku nocy 30 stycznia dyżurny włocławskich mundurowych otrzymał zgłoszenie o rozboju dokonanym na pracowniku jednego z salonów gier na os.Południe. Ze zgłoszenia wynikało, że do salonu weszło 4 mężczyzn, którzy wykręcili pracownikowi ręce, w trakcie szarpaniny rozerwali mu koszulę i w konsekwencji z kieszeni zabrali ponad 900 złotych.
Z informacji wynikało, że skradzione pieniądze były przeznaczone na wypłaty dla klientów salonu.
Policjanci podjęli działania w kierunku ustalenia faktów i zatrzymania sprawców.
Krok po kroku ustalali okoliczności, konfrontowali zdobyte informacje i zebrali odpowiedni materiał, który pozwolił na ustalenie zgoła odmiennych faktów.
Okazało się, że 59-letni zgłaszający wymyślił całą historię.
Mundurowi ustalili, że postąpił tak, aby usprawiedliwićprzed pracodawcą utratę pieniędzypodczas gry na automatach. Aby być bardziej wiarygodnym przy składaniu zawiadomienia sam porozrywał koszulę, upozorował rozbój.
Wczoraj (14.03) sprawca złożył stosowne wyjaśnienia.
Teraz 59-latkowi grozić może kara do 8 lat pozbawienia wolności za zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie i składanie fałszywych zeznań.