Wiadomości

Rodzinna wyprawa po łupy

Data publikacji 24.10.2019

Policjanci z Włocławka zatrzymali wczoraj dwóch młodych mężczyzn uciekających ze sklepu ze skradzionym towarem. Jak się okazało, byli to bracia, którzy zabrali artykuły z półek, używając przemocy wobec interweniujących pracowników. W trakcie czynności wyszło na jaw, że jeden z nich posiadał przy sobie narkotyki, a na dodatek tydzień temu także dokonał przestępstwa kradzieży w tym miejscu. Tymczasem drugi z braci był osobą poszukiwaną. Obaj odpowiedzą za swoje zachowanie przed sądem.

Wczoraj (23.10.2019) wieczorem włocławscy policjanci podczas patrolowania miasta zauważyli dwóch młodych mężczyzn wybiegających z jednego z marketów. Doświadczeni funkcjonariusze od razu nabrali podejrzeń co do takiego zachowania i postanowili zatrzymać uciekinierów. Po krótkim pościgu pieszym, młodzieńcy wpadli w ręce funkcjonariuszy.

Policjanci szybko ustalili przyczynę ich zachowania. Okazało się, iż chwilę wcześniej obaj „robili zakupy” w markecie znajdującym się nieopodal, ale wcale nie zamierzali za nie zapłacić. Zapakowali do plecaka artykuły spożywcze i podczas ucieczki odpychali i szarpali pracowników sklepu próbujących ich ująć. Nie spodziewali się, że po chwili będą już w kajdankach jechać na komendę.

Po zatrzymaniu wyszło na jaw, że obaj są braćmi w wieku 15-tu i 18-tu lat. Przy starszym policjanci znaleźli niewielką ilość narkotyków. Ustalili także, że tydzień temu w tym samym sklepie dokonał on kradzieży, której wartość podlega pod przestępstwo. Natomiast młodszy okazał się osobą poszukiwaną, która samowolnie oddaliła się z placówki wychowawczej.

18-latek spędził noc w policyjnym areszcie, natomiast 15-latek trafił do policyjnej izby dziecka. Obaj odpowiedzą przed sądem za kradzież rozbójniczą, a starszy dodatkowo za posiadanie narkotyków. Pełnoletniemu z braci grozi do 10 lat pozbawienia wolności, natomiast w sprawie nieletniego to sąd rodzinny podejmie decyzję o wymiarze kary.

  • Policjanci podczas wykonywanych czynności w sprawie o kradzież rozbójniczą
Powrót na górę strony