Wiadomości

Chcieli mu pomóc, zostali zaatakowani

Data publikacji 02.01.2020

Już w pierwszy dzień Nowego Roku włocławscy policjanci ruszyli z pomocą załodze karetki pogotowia. Funkcjonariusze zatrzymali agresywnego 34-latka, który zaatakował chcących mu udzielić pomocy medyków. Mężczyzna miał prawie 2 promile alkoholu w organizmie i trzeźwiał w policyjnej celi. Usłyszał już zarzuty dotyczące gróźb oraz znieważenia i naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy publicznych, którymi są m.in. lekarze i ratownicy medyczni.

Kiedy dla jednych szaleństwa sylwestrowej nocy zaczęły dobiegać końca, dla innych, w tym dla  funkcjonariuszy publicznych pozostających na służbie, był to czas wytężonej pracy. Niezależnie od wykonywanego zawodu oraz okoliczności takich jak Sylwester, każdy jest zobowiązany do przestrzegania prawa i powstrzymania się od agresji, zwłaszcza wobec służb, które niosą ratunek.

Niestety wciąż zdarzają się przypadki, w których służby przybywające na ratunek zostają zaatakowane i same muszą szukać pomocy, zamiast jej udzielać. Jedna z takich sytuacji wydarzyła się w noworoczny poranek przed godz. 5 we Włocławku. Pogotowie zostało wezwane do 34-latka, który miał być nieprzytomny. Na miejscu okazało się jednak, że mężczyzna był kontaktowy, ale bardzo pobudzony, skarżył się na pieczenie w okolicy oczu. Na polecenie lekarza wsiadł do karetki, ale nie dał się zbadać. 34-latek stał się agresywny, bez powodu zaatakował próbującego go zbadać doktora oraz jednego z ratowników, wielokrotnie ubliżał członkom załogi i groził im pozbawieniem życia.

Zespół ratownictwa medycznego zdążył powiadomić o zdarzeniu policjantów, którzy natychmiast po zgłoszeniu zatrzymali agresora i przewieźli go na komendę. Badanie alkomatem wykazało, że miał prawie 2 promile alkoholu w organizmie.

34-latek trzeźwiał w policyjnej celi. Usłyszał już od mundurowych zarzuty znieważenia i naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego podczas i w związku z pełnieniem przez niego obowiązków służbowych oraz zarzuty kierowania gróźb karalnych. Grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 3.

Powrót na górę strony