Uciekał przed policjantami, bo miał kilka „grzeszków”
Powodem niezatrzymania się do kontroli 26-latka pomimo dawanych sygnałów świetlnych i dźwiękowych była chęć uniknięcia trafienia do zakładu karnego na okres pięciu miesięcy. Teraz za ucieczkę i prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości może mu grozić dodatkowe siedem i pół roku pozbawienia wolności, bo czynów tych dokonał w „recydywie”. Prosto z komendy na podstawie wystawionego przez sąd listu gończego mężczyzna trafił do zakładu karnego.
Do zdarzenia doszło w piątek (14.07.2023) po godzinie 20 na ulicy Płockiej w Szpetalu Górnym. Policjanci z patrolówki zauważyli tam pojazd marki bmw, który miał widoczne uszkodzenia karoserii. Mundurowi postanowili zatrzymać auto do kontroli, jednak kierowca zignorował dawane sygnały świetlne i dźwiękowe i nagle przyśpieszył.
Policjanci podjęli pościg informując o nim dyżurnego i inne patrole w okolicy. W pewnym momencie kierowca bmw zjechał na posesję, porzucił auto i zaczął uciekać pieszo. Nic mu to nie dało, bo po chwili był już w rękach mundurowych. Na miejscu funkcjonariusze przeprowadzili badanie trzeźwości 26-letniego kierowcy, które wykazało prawie 1,3 promila alkoholu w organizmie. Policjanci ustalili, że powodem jego ucieczki był wystawiony przez Sąd Rejonowy we Włocławku list gończy. Mężczyzna nie stawił się do odbycia kary pozbawienia wolności za wcześniejszą jazdę pod wpływem alkoholu.
Na drugi dzień, kiedy wytrzeźwiał usłyszał dwa zarzutu związane z niezatrzymaniem się do kontroli pomimo dawanych przez mundurowych sygnałów świetlnych i dźwiękowych i prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. Mieszkaniec gminy Fabianki dokonał tych czynów w recydywie i może mu grozić do siedmiu i pól roku pozbawienia wolności. Z komendy w asyście mundurowych 26-latek trafił do zakładu karnego, gdzie spędzi najbliższe pięć miesięcy zgodnie z wyrokiem sądu.