Zawodowa intuicja nie zawiodła
Zawodowa intuicja nie zawiodła
Sąsiedzka czujność to niezawodny
sposób na ujawnienie jakiegoś złego wydarzenia.
Tym razem wykazał się nią policjant
będący po służbie.
Wczoraj przed wieczorem oficer dyżurny
otrzymał ...
Zawodowa intuicja nie zawiodła
Sąsiedzka czujność to niezawodny sposób na ujawnienie jakiegoś złego wydarzenia.
Tym razem wykazał się nią policjant będący po służbie.
Wczoraj przed wieczorem oficer dyżurny otrzymał informację o rozboju dokonanym na pracowniku jednej z firm kurierskich.
Z relacji poszkodowanego wynikało, że nieznani sprawcy podbiegli do niego kiedy on wsiadał do samochodu, użyli w stosunku do niego gazu pieprzowego, skradli saszetkę z pieniędzmi i uciekli. Jak twierdził 29-letni poszkodowany w saszetce było około 10.ooo złotych.
Policjanci natychmiast podjęli działania. Przeszukali pobliski teren, przesłuchali świadków, dokonali oględzin, ale bez efektów. Nawet policyjny pies nie podjął żadnego śladu.
Sytuacja wydawała się zagadkowa.
Jeden z policjantów, będący już po służbie, był w pobliżu o czasie, kiedy miał zaistnieć rozbój. Zauważył stojącego białego busa a w nim mężczyznę, który spokojnie rozmawiał przez telefon. Jak się później okazało był to właśnie pracownik firmy kurierskiej. Podzielił się tymi informacjami z kolegami zajmującymi się sprawą. I wtedy wyszło szydło z worka.
Mężczyzna przyznał się, że cała historia dotycząca rozboju została zmyślona.
Jak twierdził, miał trochę osobistych problemów, chciał na nowo ułożyć sobie życie.
Szkoda tylko, że teraz życie układać sobie będzie z zarzutami dotyczącymi zgłoszenia o niepopełnionym przestępstwie i składania fałszywych zeznań.
Grozi mu za to do 3 lat pozbawienia wolności.