Bo chciałem żeby dali mi spokój..
W taki właśnie sposób tłumaczył się sprawca uszkodzenia karetki pogotowia. Nie zwolni go to jednak z odpowiedzialności. Grozi mu za to do 5 lat pozbawienia wolności.
W taki właśnie sposób tłumaczył się sprawca uszkodzenia karetki pogotowia. Nie zwolni go to jednak z odpowiedzialności. Grozi mu za to do 5 lat pozbawienia wolności.
Do włocławskiej policji wpłynęło zawiadomienie o uszkodzeniu karetki pogotowia. Z ustaleń policjantów wynika, że nad ranem, w sobotę (8.09) załoga karetki pogotowia otrzymała zgłoszenie o leżącym mężczyźnie przy ul.Pustej, który prawdopodobnie potrzebuje pomocy. Na miejscu okazało się, że mężczyzna jest pijany i nie wymaga hospitalizacji. Nietrzeźwy mężczyzna najprawdopodobniej bardzo zdenerwował się tym faktem, że ktoś usiłuje mu pomóc i obrzucił kamieniami karetkę pogotowia. Na miejsce natychmiast przyjechali powiadomieni o tym fakcie policjanci i zatrzymali nerwowego delikwenta. 18-latek trafił do wytrzeźwienia. Kiedy doszedł do siebie wyjaśnił, że był nerwowy, bo nie chciał, aby ktoś mu pomagał, a on miał zamiar pójść już do domu. Straty to 500 złotych.
18-latkowi za ten nerwowy czyn grozić może do 5 lat pozbawienia wolności.