To nie był wybuchowy żart
Kilka minut po „bombowej” informacji policjanci zatrzymali niefortunnego dowcipnisia. Okazał się nim.. 10-latek. O sprawie zawiadomiony zostanie sąd rodzinny.
Wczoraj (10.12) tuż po godz.14 oficer dyżurny włocławskiej komendy otrzymał niepokojący telefon informujący, że w jednej ze szkół znajduje się materiał wybuchowy.
Z rozmowy można było wywnioskować, że „informator” jest bardzo młodą osobą. Można było domniemać, że jest to niewybredny żart, ale nie zwalniało to policjantów od podjęcia natychmiastowych działań. We wskazane miejsce natychmiast pojechali mundurowi z grupy rozpoznania minersko-pirotechnicznego. Dyrekcja szkoły zarządziła ewakuację. Chwila grozy na szczęście okazała się dosłownie chwilą. Szybka reakcja policjantów pozwoliła na ustalenie i zatrzymanie sprawcy. Autor informacji praktycznie kilka minut po wykonanym telefonie został zatrzymany na gorącym uczynku- w budce telefonicznej na jednej z pobliskich szkole ulic.
Sprawcą tego głupiego żartu okazał się .. 10-letni chłopiec.
O jego dalszym losie zadecyduje sąd rodzinny.