Teraz nie będzie mu już tak bombowo
Sprawcą
fałszywego alarmu w dwóch szkołach na terenie Włocławka okazał się uczeń jednej
z nich.
Jak się
tłumaczył zadzwonił, żeby coś się działo. O losie 12-latka zadecyduje sąd
rodzinny, do którego trafi ...
Sprawcą fałszywego alarmu w dwóch szkołach na terenie Włocławka okazał się uczeń jednej z nich.
Jak się tłumaczył zadzwonił, żeby coś się działo. O losie 12-latka zadecyduje sąd rodzinny, do którego trafi sprawa.
Wczoraj (04.02.) po godzinie 13 do dyżurnego straży miejskiej zadzwoniła młoda osoba, która poinformowała, że na terenie jednej ze szkół znajduje się bomba. Z otrzymanej informacji wynikało, że może to dotyczyć dwóch szkół na terenie Włocławka. Wysłani natychmiast mundurowi oraz inne służby ratunkowe zgodnie z decyzją dyrektorów ewakuowali wszystkich uczniów tych placówek. Jednocześnie z podjętą ewakuacją mundurowi w ciągu kilkunastu minut ustalili i zatrzymali 12-letniego ucznia jednej ze szkół. Po rozpytaniu chłopaka podjęto decyzję o zakończeniu akcji. Policjanci ustalili, że 12-latek pożyczył telefon komórkowy od koleżanki i zatelefonował do dyżurnego straży miejskiej z informacją o podłożeniu ładunku. Jak tłumaczył zrobił to dla żartu, chciał, aby „coś się działo”. Teraz losem 12-latka zajmie się sąd rodzinny, do którego zostanie skierowana sprawa.