Rosły wolno, zniknęły szybko
Policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy
wycięli kilka drzew. Sprawcy wpadli na gorącym uczynku, podczas wycinki.
Uciekając wpadli do wody. Pod wodę poszło również „narzędzie zbrodni”. Sprawa
zostanie skierowana do sądu z ...
Policyjny patrol zauważył u nadbrzeży Wisły dwóch mężczyzn, którzy wycinali rosnące tam drzewa. Widok zbliżającego się patrolu mundurowych spowodował, że mężczyźni zaczęli uciekać. Sprawcy jako drogę ucieczki obrali sobie Wisłę. Niestety lód na rzece okazał się już na tyle niewytrzymały, że pod obu mężczyznami załamał się. Sprawcy wpadli do wody. Uciekając jeden ze sprawców trzymał w ręku piłę spalinową, która posłużyła im do wycięcia drzew. Mężczyzna wpadając do wody zachwiał się i z rąk wypuścił trzymaną piłę. W taki oto sposób „narzędzie zbrodni” poszło pod wodę, zatopiło się.
Policjanci zatrzymali obu sprawców. Okazali się nimi 18 i 35-latek. Jak się okazało sprawcy zdążyli wyciąć 4 drzewa klonu. Drewno zostało przez nich pocięte na krótsze kawałki, po to- jak twierdzili, by łatwiej załadować je na wózek i przewieźć.
Sprawcom może grozić teraz kara aresztu, ograniczenia wolności lub grzywna.