Jechał pijany i „pod prąd” – ujęli go świadkowie
Po raz kolejny obywatele ujęli nietrzeźwego kierowcę i tym samym udowodnili, że nie ma pobłażania dla jazdy po pijanemu. 59-latkowi, który prowadził auto mając w organizmie ponad 2 promile alkoholu, grozi teraz do 2 lat więzienia. Mundurowi zatrzymali mu już prawo jazdy.
Zdarzenie miało miejsce we wtorek (15.05.18) w godzinach popołudniowych na Alei Kazimierza Wielkiego. Wówczas jadący tamtędy świadkowie zauważyli, że w ich stronę przemieszcza się „pod prąd” osobowa toyota. Zatrzymali auto i podczas rozmowy z kierowcą wyczuli od niego woń alkoholu. Świadkowie czym prędzej wyjęli kluczyki ze stacyjki toyoty, aby uniemożliwić mu dalszą jazdę i zawiadomili mundurowych.
Gdy policjanci przybyli na miejsce, przejęli ujętego przez obywateli mężczyznę i sprawdzili jego stan trzeźwości. Badanie alkomatem wykazało w organizmie 59-latka ponad 2 promile alkoholu. Mężczyzna będzie się teraz tłumaczył przed sądem, grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 2. Ponadto mundurowi zatrzymali mu już prawo jazdy.
Postawa obywateli, którzy nie wahali się zareagować - przerwali jazdę pijanemu kierowcy i zawiadomili stróżów prawa, zasługuje na pochwałę. Być może udało się w ten sposób uniknąć tragedii.