Oszuści zadzwonili do włocławianki i wyłudzili od niej pieniądze
Po raz kolejny apelujemy o ostrożność podczas rozmów z nieznajomymi, którzy potrafią wymyślić różnego rodzaju historie, aby wyłudzić od nas pieniądze. Ich ofiarą padła 88-latka, która przekazała oszustom swoje oszczędności, wierząc, że w ten sposób pomaga córce.
Do zdarzenia doszło w miniony piątek (15.02.14) w godzinach porannych. Wówczas na telefon stacjonarny 88-letniej włocławianki zadzwoniła kobieta, podając się za jej córkę. Wymyśliła historię o tym, że rzekomo spowodowała śmiertelny wypadek i teraz pilnie potrzebuje pieniędzy, aby uniknąć więzienia. Tłumaczyła, że ma zmieniony głos, bo od ciągłego płaczu ochrypła i wciąż błagała „mamę” o pomoc. Niestety była na tyle przekonująca, że starsza kobieta jej uwierzyła.
Dalszą rozmowę kontynuował już mężczyzna. Po tym, jak zorientował się, że włocławianka posiada w domu oszczędności, oświadczył, że zaraz przyjdzie po nie „policjant”, aby następnie przekazać je „prokuratorowi”. Wkrótce w mieszkaniu kobiety zjawił się mężczyzna, któremu włocławianka oddała pieniądze, wierząc, że w ten sposób pomaga swojej córce. Niestety padła w ten sposób ofiarą oszustów, którzy wykorzystali jej wrażliwość i chęć niesienia pomocy.
Apelujemy o ostrożność i ograniczone zaufanie podczas rozmów z nieznajomymi. Przypominamy, aby nie podawać im informacji o posiadanych oszczędnościach i nie przekazywać pieniędzy, które rzekomo mają pomóc w załatwieniu „sprawy”. Najlepiej zadzwonić do bliskich lub na policję i potwierdzić, czy dane zdarzenie naprawdę miało miejsce. Pamiętajmy, prawdziwi stróże prawa nigdy nie przychodzą po odbiór gotówki, jak również nie dzwonią w sprawie przekazania pieniędzy!